Nadchodzi spore ochłodzenie. Analiza
-
Nie da się ukryć, że lipiec jest miesiącem typowo urlopowym. Czas pandemii nie jest łatwy, a możliwość dosłownie wyjścia z domu sprawiła, że Polacy tłumnie ruszyli nad morze oraz w góry, a także na Mazury :).
Zanim zacznę cokolwiek tłumaczyć, spójrzmy na tę sytuację od dupy strony. Rok temu czerwiec zapisał się w kartach meteorologii jako rekordowo upalny. W Radzyniu 26 czerwca termometry wskazywały aż 38,2 stopnia. Anomalia temperatury sięgnęła 5,43, co jest rekordem absolutnym od początków jakichkolwiek pomiarów. Wielokrotnie, gdy wypowiadałem się w mediach, oraz gdy Pisaliście szereg komentarzy, baliśmy się wszyscy, że kolejny (2020) rok będzie jeszcze mocniej upalny i rekordowy. Tymczasem dni z upałem (przypomnieć należy, że upał to temperatura +30 stopni i większa) można policzyć w tym roku na palcach jednej ręki.
Wspominam zawsze, że Polska leży w klimacie umiarkowanym przejściowym, więc zdarzyć się może dosłownie wszystko. Od chłodnego lata po ciepłe zimy. Innym razem nas dopiecze latem a zmrozi zimą. Dla meteorologa amatora czy pasjonata, czyli dla mnie, to jest super lokalizacja. Nigdy nie wiesz co się stanie za miesiąc, za rok i to czyni tę pasję oraz wspomnianą lokalizację wspaniałą.
OBECNA SYTUACJA BARYCZNA - Obecnie znajdujemy się w objęciach klina wyżowego ośrodka, który znajduję się nad Atlantykiem, jednak zauważyć należy fakt, że na północy Europy mamy do czynienia z ośrodkiem niskiego ciśnienia, który coraz śmielej i pewniej się czuje.
SPODZIEWANA SYTUACJA BARYCZNA - Klin wysokiego ciśnienia prawdopodobnie ustąpi. Na mapach wysokości izobarycznej 500 hPa, czyli około 5,5 km nad poziomem gruntu widać wyraźnie pogłębiającą się w naszym kierunku zatokę geopotencjału. No dobra. Co to ten geopotencjał?
"Geopotencjał to niejako potencjał pola siły grawitacji "U' równy pracy, jaką trzeba wykonać dla pokonania siły ciężkości w celu podniesienia jednostki masy z poziomu morza na daną wysokość h. "U" = gh, gdzie "g" to przyspieszenie grawitacyjne. Jednostką geopotencjału jest metr geopotencjalny równy pracy, jaką trzeba wykonać przy podnoszeniu 1 kg na wysokość 1 m przy g = 9,82 m/s2"
Widać na mapach wyraźnie zmieniającą się cyrkulację powietrza z zachodniej na północno zachodnią. Wszystkiemu winne oczywiście rozlokowanie ośrodków barycznych nad Europą. Wyż atlantycki delikatnie się przesunie na północ nadal próbując się wbić klinem nad środkową Europę. Tymczasem na Jej północy dominować będą niże, a to oznacza adwekcję (napływ) chłodnych mas powietrza.
OPIS SYTUACJI - Wszelakie zwrotnikowe masy powietrza pozostają na południu Europy. Są one właśnie blokowane przez wspomniany klin wyżowy. Sytuacja ma się bardzo podobnie jak wiosną czy późną jesienią, kiedy to jesteśmy niemal skazani na spływ chłodnej i nieco bardziej wilgotnej masy powietrza. Ciekawostką na pewno jest to, że wszelakie fronty po trafieniu na bardziej suchą masę powietrza zaczną po prostu zanikać, przynosząc tylko gdzieniegdzie przelotne opady deszczu. Jak będzie chłodno? Przy rozpogodzeniach o poranku wtorkowym na pogórzu około 5 stopni. Pomorze zachodnie do ledwie 6-7 stopni. Pozostała część kraju ledwie przekroczy dychę. Miejscami na wschodzie będzie 12-13 stopni, a było prawie 20 tak niedawno. Jeszcze chłodniej będzie o poranku we środę. Na pogórzu lokalnie spadek temperatur do 4 stopni. Poza Pomorzem zachodnim (10-12 stopni) wszędzie od 6 do 8 lokalnie 9 stopni. W ciągu dnia temperatura nie przekroczy 16 stopni !!!. Kolejne dni, to temperatury maksymalne rzędu 18-20 stopni. Lokalnie gdzieś pęknie ta dwudziestka. Opady będą zjawiać się w formie przelotnej wiosennej/jesiennej.
No cóż - Taki mamy klimat. Niestety wyż atlantycki będzie się umacniał, a to będzie faworyzowało napływ mas powietrza raczej z północnego zachodu i północy aniżeli z południa.